Cena ziemi w Polsce od długiego czasu notuje trend wzrostowy, co pokrywa się z postrzeganiem lokowania środków w nieruchomościach gruntowych jako bezpiecznej inwestycji. Do inwestowania zawsze potrzebny jest zestaw instrumentów gwarantujących bezpieczeństwo i kalkulację ryzyka. Inwestowanie w nieruchomości najczęściej kojarzy się z kupnem budynku lub lokalu komercyjnego z przeznaczaniem na wynajem. Ziemia jest natomiast aktywem, który rzadko przyciąga uwagę inwestorów. Tymczasem to właśnie grunty okazały się być w Polsce najlepszą i najstabilniejszą inwestycją minionej dekady. Od początku lat 90-tych ceny gruntów znacząco rosły, niezależnie od sytuacji gospodarczej czy politycznej. Nie zmieniło się to także po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Od czasu wstąpienia Polski do UE i związanych z tym dopłat bezpośrednich cena ziemi wzrosła blisko sześciokrotnie w ciągu 10 lat (20% wzrost ceny rocznie).
Inwestycja w nieruchomości w Polsce jest atrakcyjną alternatywą dla przedsiębiorców z kraju i zagranicy, przyczynia się do tego wiele czynników, z których najważniejsze to:
– Dostępność funduszy europejskich i innych zachęt inwestycyjnych dla przedsiębiorców – Polska jest największym beneficjentem środków unijnych spośród 28 państw członkowskich,
– Programy rządowe ukierunkowane na stworzenie sprzyjających warunków dla rozwoju przedsiębiorczości i promujące inwestorów zagranicznych jako istotnych partnerów w procesie budowy nowoczesnej gospodarki,
– Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE) dające możliwość prowadzenia inwestycji na preferencyjnych warunkach – w Polsce funkcjonuje 14 takich stref, które są miejscem zwolnienia z podatków oraz ulg dla firm z kapitałem zagranicznym.
Wartość transakcji sfinalizowanych na polskim rynku nieruchomości w 2015 r. przekroczyła 4,1 miliarda EUR. Jak podaje Jones Lang LaSalle (JLL), Inwestorzy byli najbardziej aktywni w segmencie nieruchomości handlowych, w którym właścicieli zmieniły projekty o łącznej wartości 2,26 mld euro, następnie biurowym – 1,27 mld euro i magazynowym – 473 mln euro. Był to udany rok pod względem napływu kapitału i nowych inwestorów. Za tym sukcesem niewątpliwie stały również niskie ceny ziemi w Polsce, wykazujące stałą tendencję wzrostową.
Nieruchomości mieszkaniowe
Polska, jako nowoczesny kraj należący do wspólnoty europejskiej, ma zamiar ograniczyć emisję szkodliwych substancji w tym gazów cieplarnianych. Technologia produkcji energii, oparta obecnie o spalanie paliw kopalnych, wymaga zmiany na technologię czerpiąca energię ze źródeł odnawialnych. Oprócz ekologicznej produkcji energii, potrzebne są rozwiązania oszczędzające energię i ograniczające jej straty. Takie rozwiązania wpisują się w technologie domów pasywnych i domów aktywnych. Domy pasywne to takie, które ograniczają zużycie i straty energii. Wyposażone są w szereg technologii, które zapobiegają utracie ciepła, zmniejszają zużycie energii elektrycznej i wody. Domy aktywne natomiast są rozwinięciem powyższej idei o produkcje energii przez sam dom. Realizowane jest to za pomocą fotowoltaiki, geotermii lub energetyki wiatrowej. Domy tego typu nie tylko zużywają mniej energii, ale produkują jej więcej, niż są w stanie zużyć. Pooprawiają tym samym bilans energetyczny samego gospodarstwa domowego i sieci energetycznej kraju. Produkowane nadwyżki energii mogą być sprzedawane na zewnątrz lub zużywane do celów domowych, wykraczających poza gospodarstwo domowe. Energia elektryczna może napędzać pojazdy domowników lub odwrotnie – nadwyżka energii wyprodukowana przez pojazd może być magazynowana do użytku domowego. Domy aktywne nazywane są również domami plus energetycznymi.
Polska, widząc możliwości jakie kryje w sobie taka technologia, ma zamiar rozpocząć rządowy program „Mieszkanie Plus”. Projekt zajmie się budową domów plus energetycznych, dostępnych dla niezamożnych obywateli. W naszym kraju występuje znaczący popyt na nowe mieszkania, wywołany szybkim rozwojem i dużą dynamiką życia społeczeństwa. Jednocześnie chęć zakupu nowego mieszkania łączy się z koniecznością posiadania dużego kredytu. Jest to spore obciążenie finansowe dla młodych ludzi zakładających rodziny. By ułatwić im start i pobudzić gospodarkę kraju, planuje się budowę nawet miliona mieszkań w nowoczesnej i ekologicznej technologii. Jak powiedziała Premier Beata Szydło „Najważniejszym filarem tego programu jest utworzenie narodowego funduszu mieszkaniowego. To będzie fundusz w którym Skarb Państwa będzie przekazywał grunty. Dzięki temu mieszkania budowane na tych gruntach będą tańsze”. Plan przewiduje obniżenie kosztów metra kwadratowego mieszkania od około 2000 do 3000 PLN, co uczyni mieszkania tego typu łatwo dostępnymi dla młodych ludzi. Ziemia do pod budowę tych obiektów ma pochodzić ze spółek skarbu państwa. Na początku właściciele będą wynajmować wybudowane mieszkania po bardzo preferencyjnych cenach. Po kilku latach wynajem ma dawać opcję przejęcia na własność nieruchomości. Oznacza to, że po kilkudziesięciu latach wynajmujący staną się właścicielami mieszkań.
Drugim filarem tego rządowego projektu będzie wsparcie budownictwa społecznego. Wykorzystany zostanie potencjał zawarty w dotychczasowych projektach budowy spółdzielni mieszkaniowych, spółek gminnych i TBS-ach. Samorządy wnioskujące o dofinansowanie mogą otrzymać nawet 30-35% kosztów budowy mieszkań komunalnych. Według danych GUS w Polsce brakuje nawet 1.5 MLN mieszkań. Polski rynek budowlany jest siódmym co do wielkości w Unii Europejskiej i jak wynika z raportu Euroconstruct jest jednym z dwóch najszybciej rozwijających się na Starym Kontynencie. Jego wartość w 2014 roku wynosiła 43 mld euro, plasując Polskę tuż za Niemcami, Francją, Wielką Brytanią, Włochami, Hiszpanią i Holandią. Obecnie sektor materiałów i usług budowlanych odpowiada za blisko 21% PKB i tworzy 2,6 mln miejsc pracy, co odpowiada ok. 19% ogólnego zatrudnienia w polskiej gospodarce. Platforma analityczna Building Radar wskazuje, że do 2020 r. sektor w Polsce urośnie o ponad 10 proc., osiągając wraz z Portugalią najwyższe wzrosty w Europie.
Polski sektor budowlany, po odnotowaniu spadku w latach 2012-2013 (spowodowanego zakończeniem dużych projektów inwestycyjnych związanych z poprzednią finansową perspektywą unijną oraz organizacją mistrzostw UEFA Euro 2012™ w Polsce), przeżywa odrodzenie. Już rok 2014 wskazywał stopniowe wyjście z kryzysu, a 2015 potwierdził ten trend. Przychody spółek budowlanych opiewały w pierwszej połowie 2015 roku na kwotę 10 mld zł, podczas gdy w tym samym okresie w roku poprzednim było to 9,2 mld zł. Wzrost odnotowała także marża sprzedaży stanowiąc 8,3% już w I kwartale 2015 roku. W 2014 roku przychody największych piętnastu spółek budowlanych w Polsce osiągnęły poziom 28,5 mld zł i zwiększyły się o 2,5 mld zł w porównaniu do roku 2013, co stanowiło wzrost o 9,4 proc. Ranking Deloitte za rok 2015 otwiera Grupa Skanska, uzyskując przychody na poziomie 5,1 mld zł i odnotowując ich wzrost o 16,5 proc. Na drugim miejscu znalazł się zeszłoroczny lider Grupa Budimex z przychodami sięgającymi 4,9 mld zł, co stanowi wzrost o 4,2 proc. w porównaniu do 2013 roku. Wśród trzech największych spółek budowlanych w Polsce jest także austriacki Strabag, który jako jedyny z tej grupy odnotował spadek przychodów o 5 proc. w stosunku do poprzedniego roku, uzyskując przychody na poziomie 3,1 mld zł.5
Wartość indeksu WIG BUDOWNICTWO wzrosła w okresie pierwszych 6 miesięcy 2015 roku o 24 proc., podczas gdy w tym samym czasie wzrost indeksu WIG wyniósł jedynie 4 proc. Kapitalizacja spółek budowlanych notowanych na warszawskim parkiecie na 30 czerwca bieżącego roku wyniosła 9,11 mld zł i wzrosła w stosunku do wartości z końca grudnia
Tabela 3: Ranking największych spółek budowlanych w Polsce pod względem przychodów w roku 2014 (w tys. zł).
Tabela 4: Dynamika produkcji (%, r/r) budowlano-montażowej w Polsce, 2006-2015r.
Nieruchomości przemysłowe
Na ceny ziemi nie miały wpływu kryzysy finansowe, zawirowania polityczne ani inne problemy dotykające inwestorów w innych sektorach. Do korzyści z inwestowania i budowania na terenie Polski nie trzeba nikogo namawiać, nasz kraj leży w centrum Europy i wykorzystanie tego strategicznego położenia daje wiele możliwości. Należy przy tym podkreślić, iż ceny ziemi w Polsce wciąż są znacząco niższe niż w innych krajach Unii Europejskiej. Jednocześnie utrzymujący się relatywnie silny wzrost gospodarczy, obejmujący rozwój przemysłu, skutkuje wzrostem popytu na tereny umożliwiające budowę takich obiektów jak centra logistyczno-magazynowe, farmy wiatrowe, farmy fotowoltaiczne, fabryki, montownie, porty, lotniska, magazyny materiałów energetycznych, oraz wiele innych. Bardzo dobre wyniki po stronie popytu i podaży oraz najniższy od lat poziom pustostanów przy stabilnych stawkach czynszów to obraz sektora magazynowego w 2015 r. Rekordowy wolumen transakcji z 2014 został pobity. W ubiegłym roku łącznie wynajętych zostało 2,53 mln mkw., z czego ponad 60% stanowiły nowe umowy najmu. Wysoka aktywność najemców przełożyła się również na działania deweloperów, którzy oddali do użytku 920 tys. mkw. Efektem wysokiej dynamiki po stronie popytu jest niski poziom pustostanów, który na koniec roku wyniósł 4,8% i był o 5 p. p. niższy w porównaniu do roku ubiegłego. Jak wynika z raportu przygotowanego przez AXI IMMO, wysoka aktywność na rynku najmu wywarła również pozytywny wpływ na rynek inwestycyjny.
Łączna wartość transakcji na rynku inwestycyjnym w 2015 r. przekroczyła 4,1 mld euro, z czego na sektor magazynowy przypadło prawie 470 mln euro. Polski sektor logistyczny znalazł się wśród 10 najlepszych, najszybciej rozwijających się rynków logistycznych w Europie. Obserwujemy wysoką płynność rynku, gdzie sprzedają się również produkty value-added z potencjałem do rozwoju i zwiększenia ich wartości. Polski rynek magazynowy, ze względu na swoją skalę oraz zakres aktywności, pozostanie kluczowym rynkiem inwestycyjnym dla coraz większej liczby inwestorów instytucjonalnych. Aktywnie w sektorze magazynowym działają: Hillwood Europe, Deka Immoblien, Logicor, P3 czy W.P. Carey. Stopy zwrotu w sektorze magazynowym w porównaniu z innymi sektorami nieruchomości komercyjnych pozostają najwyższe i utrzymują się na poziomie od 7,0 do 7,5%. W całym 2015 r. wynajętych zostało 2,53 mln mkw., z czego ponad 60% stanowiły nowe umowy najmu i ekspansje. Jest to wynik o blisko 1 mln mkw. wyższy w porównaniu do 2014 r. Świetne wyniki po stronie popytu są efektem dobrej koniunktury gospodarczej, wysokiej dynamiki w kanale sprzedaży e-commerce oraz zwiększonej produkcji firm obecnych w Polsce. Najwyższy popyt odnotowano w regionie Warszawy (660 tys. mkw.), następnie w Polsce Centralnej (540 tys. mkw.). Najwyższy udział nowych umów najmu wystąpił w okolicach Warszawy. Natomiast największe transakcje miały miejsce w Polsce Centralnej. Poza dominującymi regionami magazynowymi w kraju, warto odnotować dość wysoki popyt w mniejszych regionach oraz w nowych lokalizacjach takich jak Lublin, Rzeszów czy Bydgoszcz, które zaistniały na magazynowej mapie Polski w 2015 r. W tych trzech regionach łącznie wynajęto 257 tys. mkw.
Wysoka aktywność po stronie najemców oraz rozwinięta działalność deweloperska na głównych rynkach powinna utrzymać się w 2016 r. Wśród głównych rynków największej liczby nowych inwestycji możemy spodziewać się w regionie Poznania i Warszawy. Dynamika po stronie podaży i popytu będzie zależała przede wszystkim od wewnętrznych czynników makroekonomicznych, w tym nakładów na inwestycje firm, wysokości eksportu oraz konsumpcji wewnętrznej. Średnie ceny dobrej jakości gruntów w lokalizacjach logistycznych wahają się w przedziale od 70 do 150 zł za mkw., z wyjątkiem działek w granicach Warszawy i w Krakowie, gdzie ceny osiągają poziom do 650 zł za mkw. Nieruchomości przemysłowe będą wykazywać tendencje wzrostową, zachowując wciąż konkurencyjną ceną w stosunku do innych krajów. Obecnie ich ceny na wolnym rynku przedstawiają się następująco:
Nieruchomości pod inwestycje ekologiczne
Grunty rolne o niższej przydatności rolniczej mogą być przekształcone i wykorzystane również jako tereny do budowy energetyki źródeł odnawialnych. Zakup ziemi odrolnionej jest formą lokaty kapitału i przygotowaniem pod nadciągająca w Polsce rewolucje w energetyce. Obecnie w Polsce sprzedaż gruntów rolnych jest utrudniona, jednak jeśli obecny właściciel zmieni kwalifikację ziemi rolniczej na inną, to proces sprzedaży znacznie się upraszcza. Takie działki do zabudowy są bardzo poszukiwane przez przemysł zielonej energetyki. Farmy fotowoltaiczne i wiatrowe potrzebują dużych otwartych przestrzeni i odpowiedniego ukształtowania terenu z dala od siedzib ludzkich. Inwestycje w tym sektorze mogą być przyszłością handlu nieruchomościami w naszym kraju. Z uwagi na obserwowane od lat tendencje wzrostowe cen nieruchomości rolnych, nie trudno przewidzieć dalszy wzrost zysków z tego rodzaju inwestycji.
Przemysł energetyki odnawialnej w Polsce jest – w porównaniu do innych krajów Europy – dopiero na początku swojej drogi. Przewiduje się, że w najbliższych latach znacznie się rozwinie za sprawą konieczności odejścia od paliw kopalnych. To wielka szansa dla inwestycji gruntowych. Farmy wiatrowe i fotowoltaiczne przede wszystkim potrzebują przestrzeni, której Polska posiada pod dostatkiem. Jeśli chodzi o siłę wiatru i nasłonecznienie, to warunki panujące w Polsce są bardzo podobne do sąsiednich Niemiec, gdzie przemysł tego typu stanowi i około 20% rynku energii i stale się rozwija. Duża dostępność odpowiednich terenów w Polsce powoduje, że realizacja inwestycji na dobrze wyselekcjonowanych nieruchomościach, połączona z przeprowadzeniem czynności przygotowawczych do inwestycji pozwala na osiągnięcie wysokich zysków ze sprzedaży lub dzierżawy tak przygotowanych lokalizacji. Ceny kilkuset hektarowych byłych gospodarstw rolnych zaczynają się od 0,5 EUR za m2 ziemi.
Wykres 14. Ceny ziemi rolnej w Polsce.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych amir.gov.pl
Zgodnie z danymi Eurostatu, średnia cena hektara takiego gruntu w Polsce wynosi około 6 tys. EUR. Dla porównania, w Holandii jest to 49 tys., w Belgii 25 tys. natomiast w Niemczech ceny są prawie dwa razy wyższe. Są to grunty, które da się później przekwalifikować i zyskownie sprzedać lub rozpocząć budowę. Jak wcześniej wspomniano, polska ziemia utrzymuje znacznie niższe ceny w porównaniu do gruntów z Europy Zachodniej. Najprostszy scenariusz inwestycyjny polega na zakupie odrolnionego gruntu rolnego z zamiarem zyskania na wartości nieruchomości w długim okresie. Jest to prosta i pewna strategia, bo ceny będą rosły ale zysk można zwielokrotnić. Obserwacje rynku i tendencji skłaniają do wniosku, że im mniejsza liczba dostępnych do nabycia nieruchomości, tym wyższe stają się ich ceny, nawet przy stałym poziomie popytu. Dodatkowo inwestorzy branży OZE poszukują do dzierżawy terenów, wokół których nie występują przeszkody naturalne (np. drzewa) i antropogeniczne (wysokie budynki). W związku z powyższym można zaobserwować rosnące zainteresowanie długoterminowym użytkowaniem wybranych obszarów rolniczych, na podstawie umowy dzierżawy. Budowane są na nich elektrownie solarne i wiatrowe lub biogazownie, które wymagają dużych niezabudowanych powierzchni.
Nieruchomości rekreacyjne
Jednym ze sposobów wykorzystania gruntu rolnego jest przeznaczenie go na teren rekreacyjny. Praktycznie każda działka rolna, leśna czy budowlana może być gruntem rekreacyjnym, o ile jest położona w miejscu o korzystnych walorach krajobrazowych lub wypoczynkowych. O atrakcyjności działki rekreacyjnej decyduje jej położenie i jakość środowiska naturalnego. W Polsce największym zainteresowaniem nabywców cieszą się działki z bezpośrednim dostępem do jeziora i lasu, blisko morza i w górach. Najbardziej opłacalną strategią inwestycyjną w tym zakresie jest zakup dużych powierzchni gruntów rolnych, a następnie ich podział na mniejsze działki. Naturalnie zwiększa to cenę za metr zakupionej powierzchni.
Najtańsze działki rekreacyjne leżą na Podkarpaciu. Średnia cena za metr kw. w tym regionie to 13 zł. Najdroższe tereny pod wypoczynek położone są w województwie dolnośląskim. Za metr kw. trzeba tu zapłacić średnio 117 zł. Niewiele taniej jest w woj. zachodniopomorskim i wielkopolskim. Dla osób szukających wypoczynku nad jeziorem i w otoczeniu lasu, korzystną propozycją może być zakup ziemi w województwie lubuskim. Choć średnia cena 1 metra kw. w grupie najmniejszych działek wynosi 68 zł, to cena połowy oferowanych w tym segmencie nieruchomości mieści się w przedziale od 18 zł do 36 zł. Lubuskie obfituje w tereny wystawione na sprzedaż o powierzchni większej niż 10 000 m kw. Znacznie droższe od województwa lubuskiego są Mazury. Działka rekreacyjna nad jeziorem nie większa niż 1 000 m kw. kosztuje tu średnio 89 zł za metr kw. W grupie działek o powierzchni od 5 000 do 10 000 m kw. średnia cena jednego metra to 43 zł. Mimo dużej konkurencji na lokalnym rynku nieruchomości ceny ziemi na Mazurach są o ok. 20 % wyższe od średniej krajowej.
Do najdroższych działek należą te położone w pobliżu dużych miast. Najczęściej w otoczeniu lasu i w pobliżu jezior sprzedawane są działki w województwie wielkopolskim. Średnia cena metra kw. najmniejszych działek to 107 zł. W Wielkopolsce znacznie korzystniej jest nabyć działkę o powierzchni pomiędzy 1 000 m kw. a 2 000 m kw. W tej opcji średnia cena metra kw. to zaledwie 44 zł. Przeciętna cena metra kw. w regionie Wielkopolski wynosi 83 zł. Co ciekawe, dużo korzystniej wypadło województwo mazowieckie ze średnią na poziomie 57 zł. Na Mazowszu jednak 1 metr kw. działki, bez względu na jej powierzchnię, jest praktycznie taki sam i wynosi ok. 60 zł. Cena spada dopiero przy wielkościach powyżej 5 000 m kw.
Wysokie ceny osiągają ceny nadmorskich nieruchomości. W grupie najmniejszych działek (do 1 000 m kw.) najwyżej wyceniane są tereny w woj. pomorskim. Jednak wraz ze wzrostem powierzchni, w kolejnych kategoriach, ceny maleją (letniska o powierzchni o 1 000 m kw. większej wyceniane są o blisko 30% niżej). Inaczej wygląda sytuacja w woj. zachodniopomorskim. Tu co prawda cena najmniejszych działek wynosi 91 zł, jednak w grupie działek o 1 000 m kw. większych cena podnosi się do 132 zł. Średnia cena działek w nadmorskich miejscowościach, niezależnie od wielkości, wynosi: w zachodniopomorskiem – 85 zł, w pomorskiem – 69 zł, w województwie warmińsko – mazurskim – 64 zł. (1)
Grunty pod zabudowę handlową
Na rynku nieruchomości komercyjnych każdy z sektorów odnotowuje tendencję wzrostową. Sytuacja w sektorze magazynowym wydaje się być najbardziej stabilna i pozytywna. Z kolei charakter rynku powierzchni biurowych działa obecnie na korzyść najemców. Inwestycje handlowe skupiają się na dużych miastach, jako uzupełnienie dla istniejącej oferty. Polska gospodarka już od wielu lat jest najdynamiczniej rozwijającą się gospodarką w regionie, co potwierdzają rosnące wskaźniki ekonomiczne dla kraju. W dłuższej perspektywie czasowej przewidywany jest dalszy rozwój budownictwa sektora handlowego i biurowego.
Na rynku powierzchni handlowych zauważalne jest ponowne zainteresowanie deweloperów inwestycjami w dużych miastach, w których nasycenie powierzchnią handlową wciąż pozostawia możliwości budowy nowych obiektów. Inwestycje rozpoczęte w 2015 roku zlokalizowane są głównie w dużych miastach i będą pełnić rolę wielofunkcyjnych centrów handlowych. Centra takie wkraczają w głąb miast w porównaniu do wcześniejszych projektów budowanych na obrzeżach.
Należy mieć na uwadze, iż sektor nieruchomości magazynowych, przemysłowych i handlowych jest w dużym stopniu zależny od sytuacji ekonomicznej Polski, a ta jest obecnie w dobrej kondycji. Fundamenty polskiej gospodarki są silne, a międzynarodowa sytuacja ekonomiczna stabilna, dzięki czemu obecna dynamika rozwoju rynku nie ulegnie osłabieniu.
Rynek Budowlany
Polski rynek budowlany jest siódmym co do wielkości w Unii Europejskiej i jak wynika z raportu Euroconstruct jest jednym z dwóch najszybciej rozwijających się na Starym Kontynencie. Jego wartość w 2014 roku wynosiła 43 mld euro, plasując Polskę tuż za Niemcami, Francją, Wielką Brytanią, Włochami, Hiszpanią i Holandią. Obecnie sektor materiałów i usług budowlanych odpowiada za blisko 21% PKB i tworzy 2,6 mln miejsc pracy, co odpowiada ok. 19% ogólnego zatrudnienia w polskiej gospodarce.(2) Platforma analityczna Building Radar wskazuje, że do 2020 r. sektor w Polsce urośnie o ponad 10 proc., osiągając, wraz z Portugalią najwyższe wzrosty w Europie.
Sektor budowlany w Polsce po odnotowaniu spadku w latach 2012-2013 spowodowanego zakończeniem dużych projektów inwestycyjnych związanych z poprzednią finansową pespektywą unijną oraz organizacją mistrzostw UEFA Euro 2012™ w Polsce przeżywa odrodzenie.(3) Już rok 2014 rok wskazywał stopniowe wyjście z kryzysu, a 2015 potwierdza te trend. Przychody spółek budowlanych opiewały w pierwszej połowie 2015 roku na kwotę 10 mld zł, podczas gdy w tym samym okresie w roku poprzednim było to 9,2 mld zł. Wzrost odnotowała także marża sprzedaży stanowiąc 8,3% już w I kwartale 2015 roku. W 2014 roku przychody największych piętnastu spółek budowlanych w Polsce osiągnęły poziom 28,5 mld zł i zwiększyły się o 2,5 mld zł w porównaniu do roku 2013, co stanowiło wzrost o 9,4 proc. Ranking Deloitte za rok 2015 otwiera Grupa Skanska, uzyskując przychody na poziomie 5,1 mld zł i odnotowując ich wzrost o 16,5 proc. Na drugim miejscu znalazł się zeszłoroczny lider Grupa Budimex z przychodami sięgającymi 4,9 mld zł, co stanowi wzrost o 4,2 proc. w porównaniu do 2013 roku. Wśród trzech największych spółek budowlanych w Polsce jest także austriacki Strabag, który jako jedyny z tej grupy odnotował spadek przychodów o 5 proc. w stosunku do poprzedniego roku, uzyskując przychody na poziomie 3,1 mld zł. (4)
Wartość indeksu WIG BUDOWNICTWO wzrosła w okresie pierwszych 6 miesięcy 2015 roku o 24 proc., podczas gdy w tym samym czasie wzrost indeksu WIG wyniósł jedynie 4 proc. Kapitalizacja spółek budowlanych notowanych na warszawskim parkiecie na dzień 30 czerwca tego roku wyniosła 9,11 mld zł i wzrosła w stosunku do wartości z końca grudnia 2014 roku o 1,67 mld zł. Warto jednak zaznaczyć, że wyniki sektora budowlanego na GPW zależą w dużej mierze od notowań firmy Budimex, której udział w kapitalizacji spółek notowanych w ramach WIG BUDOWNICTWO wynosi 46 proc. (5) Dalszemu wzrostowi branży budowlanej sprzyjają czynniki makroekonomiczne. Prognozowany przez Economist Inteligence Unit wzrost PKB dla Polski na poziomie 3,9 proc. w latach 2016-2018 powinien znacznie zwiększyć skłonność sektora publicznego do inwestowania w infrastrukturę.
Silnym bodźcem rozwojowym jest też napływ nowych funduszy w wysokości 82,5 mld euro, z czego 25,8 mld euro zaplanowanych zostało na rozbudowę infrastruktury oraz szacowane potrzeby inwestycyjne, które do 2020 roku określa się na około 310 mld zł. Na tę kwotę składają się przede wszystkim inwestycje w infrastrukturę drogową, kolejową, energetyczną i tę związaną z ochroną środowiska. Należy jednak pamiętać, że od ogłoszenia przetargu do rozpoczęcia prac budowlanych upływa czasem nawet dwa lata. Dlatego prawdziwego ożywienia w branży budowlanej możemy się spodziewać już z początkiem 2017 roku.
Przemysł meblowy
Polska jest jednym z najważniejszych państw, zajmujących się produkcją mebli, która jest naszą specjalnością eksportową a nasze meble sprzedawane są na całym świecie. W globalnym rankingu wyprzedzają nas tylko USA, Niemcy, Chiny i Włochy, co oznacza, że w Europie zajmujemy miejsce na podium. W ostatnich latach w Polsce jesteśmy świadkiem zjawiska nazywanego „polskim fenomenem produkcji mebli” – istnieje kilka przyczyn tego faktu:
• pozytywny wpływ rozdrobnienia przemysłu meblarskiego w kraju – stąd efekty synergetyczne, np. w wyniku tworzenia klastrów;
• meble drewniane oparte na surowcach drzewnych pochodzących z krajowych zasobów leśnych i krajowych firm materiałów drewnopochodnych (płyty, sklejki);
• dobrze wykształcona kadra najwyższego i średniego stopnia;
• duże tradycje produkcji mebli w kilku regionach kraju (Swarzędz, Kępno i inne).
Meble stanowią również jedną z ważniejszych grup towarowych w polskim imporcie – ich udział wynosi 4,5 proc. jego wartości ogółem. Pomimo rosnącej konkurencji na rynku mebli, w 2014 roku największymi eksporterami mebli drewnianych wśród państw UE były: Włochy (5,25 mld euro + 4 proc.), Polska (4,14 mld euro + 12 proc.) i Niemcy (4,12 mld euro + 2 proc.).Ważnymi konkurentami eksportującymi meble do UE należą: Dania, Litwa, Szwecja, Rumunia, Francja, Hiszpania i Portugalia. Warto podkreślić, że około 70 proc. wyprodukowanych w krajach UE mebli jest sprzedawanych na rynku unijnym. (6) Co ciekawe, meble, które opuściły granice naszego kraju i znalazły nowych, zagranicznych właścicieli, w 2014 roku osiągnęły 8 mld € wartości. Intrygujący jest także fakt, że aż 90% polskich mebli trafia na eksport. Świadczy to o docenieniu jakości rodzimych mebli, a także polskich producentów przez zagranicznego nabywcę.
Rok 2015 to okres dynamicznych wzrostów eksportu polskich mebli na rynki europejskie i nie tylko. Według szacunkowych obliczeń OIGPM, dokonanych na podstawie danych Eurostat, średni wzrost eksportu to ok. 8%. Znaczenie Polski jako eksportera mebli nie zmniejsza się, wręcz przeciwnie – chociaż Polacy wciąż trzymają się czwartego miejsca w światowym rankingu eksporterów, notują systematyczne wzrosty. Nasz udział w światowym eksporcie to 6,3%, z danych Eurostat i OIGPM wynika, że największą dynamikę miał eksport do Rumunii, Słowacji i Stanów Zjednoczonych. Dalej na liście są Portugalia, Holandia, Czechy i Chiny. Spadły natomiast wartości dotyczące eksportu do Belgii i Rosji. Nadal głównym odbiorcą mebli z Polski są Niemcy (ok. 3.200 mln euro), dużo dalej na tej skali znajdują się kolejne rynki: Wielka Brytania (722 mln euro), Francja (522 mln euro), Czechy (485 mln euro), Holandia, Szwecja, USA. (7)
Dane za pierwszy kwartał 2015 roku prezentujące wolumen produkcji mebli wykazują tendencję wzrostową. W trzech na cztery grupy mebli odnotowano wzrost liczby wytworzonych wyrobów w porównaniu z analogicznym okresem roku 2014. Zapotrzebowanie na meble do siedzenia przekształcane w miejsca do spania wzrosło o 10,7 proc., zaś wskaźnik produkcji mebli do sypialni wzrósł aż o 29,5 proc. Nieco gorzej wygląda produkcja mebli kuchennych, która w okresie styczeń-marzec 2015 wzrosła jedynie o 0,4 proc. w stosunku do pierwszego kwartału 2014. Natomiast spadło zapotrzebowanie na meble stosowane w pokojach i salonach – o 2,3 proc. w I-III 2015 w stosunku do analogicznego okresu 2014.(8)
Dane dotyczące zatrudnienia potwierdzają tezę, że polski przemysł drzewny, w tym meblarski, już dawno zapomniał o kryzysie. Nie tylko wzrasta zatrudnienie w branży meblarskiej i drzewnej, która według Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli w roku 2014 stanowiła ok. 26 tys. firm, dając tym samym ok. 140 tys. miejsc pracy, ale także w pierwszym kwartale 2015 roku zaobserwowano wzrost płac o około 5 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku 2014.
[1] www.zysker.pl
[2] Raport Deloitte oraz Związek Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa.
[3] Raport „Polskie spółki budowlane 2015”, Deloitte
[4] Raport „Polskie spółki budowlane 2015”, Deloitte
[5] www.deloitte.com
[6] Meble News – Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli
[8] Meble News – Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli